Była walka, są trzy punkty.

Po zaciętym i pełnym walki meczu VI kolejki klasy okręgowej BKS Bolesławiec pokonał 3:1 (2:1) TS Parzyce. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Adrian Kulesza (dwie) oraz Łukasz Graczyk.

Oba zespoły walczyły ze sobą w zeszłym sezonie o awans do klasy okręgowej więc można było liczyć za zacięty i niezwykle emocjonujący mecz. Tak było w rzeczywistości, nikt nie odkładał nogi, polała się nawet krew. Na początku meczu to goście prezentowali się lepiej. To TS Parzyce atakowało, a nasz zespół skupił się na skutecznej obronie dostępu do własnej braki. Sztuka ta nam się udawała i z czasem śmielej zaczęliśmy poczynać sobie na połowie przeciwnika. Na efekty przebudzenia BKS-u Bolesławiec nie trzeba było długo czekać. W 19 minucie dobrze prawą stroną popędził Krzysztof Dmochowski, który idealnie dośrodkował do znajdującego się przed bramką Łukasza Graczyka. Popularny Graczu strzałem głową przelobował źle ustawionego bramkarza gości i wyprowadził BKS Bolesławiec na 1:0. Stracony gol nie załamał specjalnie zawodników z Parzyc. Już parę minut później świetnie musiał interweniować Dawid Kizyma, a piłka odbiła się od poprzeczki naszej bramki. W 35 minucie było już 2:0. Wtedy to po akcji prawą stroną zawodnik gości źle wybił piłkę, która trafiła do dobrze ustawionego w polu karnym Adriana Kuleszy, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Chwilę potem świetnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Łukasz Graczyk jednak tym razem górą był Sebastian Łokaj. W końcówce tej części meczu doszło do niebezpiecznie wyglądającego zdarzenia. Krzysztof Lisowski i Krzysztof Szymański zderzyli się głowami i polała się krew. Na szczęście obu zawodnikom nie stało się nic złego i po założeniu opatrunków mogli kontynuować grę. Niestety w doliczonym czasie pierwszej połowy podaliśmy rywalowi pomocną dłoń. Po dośrodkowaniu w pole karne najwyżej do piłki wyskoczył Krzysztof Szymański zdobywając gola kontaktowego i ustalił wynik spotkania do przerwy na 2:1 dla BKS-u Bolesławiec.

Po zmianie stron TS Parzyce rzuciło się do odrabiania strat, a nasi chłopcy skupili się na defensywie, licząc na kontrataki. Na szczęście dla nas zawodnicy gości bili głową w mur i nie potrafili znaleźć drogi do naszej bramki. W 63 minucie mogliśmy uspokoić emocje kolejnym golem ale strzał Adriana Kuleszy minimalnie przeszedł obok słupka. W końcówce meczu nie zabrakło emocji, kilka razy zagotowało się w naszym polu karnym jednak to ostatecznie BKS Bolesławiec zadał nokautujący cios. W doliczonym już czasie nasz zespół poszedł z kontrą, w efekcie której ostatecznie dobiliśmy gości. Wtedy to z piłką prawą stroną popędził Łukasz Graczyk, który świetnie prostopadłą piłką obsłużył Adriana Kuleszę. Popularny Kaczor skutecznie dostawił nogę i ustalił wynik meczu na 3:1 dla BKS-u Bolesławiec.

Sobotnie spotkanie zgromadzonej przy Spółdzielczej publiczności mogło się podobać. Nie brakowało akcji, spięć i ostrej walki. TS Parzyce zaprezentowało się bardzo dobrze i nie przez przypadek nasz sobotni rywal znajduje się wysoko w tabeli. Na szczęście po raz kolejny BKS Bolesławiec pokazał swój charakter i udowodnił, że porażka która przydarzyła nam się tydzień temu była wypadkiem przy pracy. Już za tydzień czeka nas kolejny trudny mecz. W sobotę, znów przy Spółdzielczej podejmiemy Piasta Wykroty.

BKS Bolesławiec – TS Parzyce 3:1 (2:1)

Bramki: Graczyk (19′), Adrian Kulesza (35′, 90′) – Szymański (45′)

GW

Foto: Istotne.pl