Horror ze szczęśliwym zakończeniem.

Z trzema punktami wracają do Bolesławca piłkarze BKS-u. Po golu w doliczonym czasie gry nasz zespół pokonał na wyjeździe Orła Wojcieszów 3:2 (2:0). Klasą samą dla siebie był Adrian Kulesza, autor wszystkich trafień dla BKS-u Bolesławiec.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy od początku rzucili się na BKS. Wprawdzie w 3 minucie na bramkę Orła strzelał jeszcze Oskar Pochwała jednak chwilę później to Orzeł powinien wyjść na prowadzenie. Wtedy to dobrze obroniona przez Kizymę piłka znalazła się blisko linii bramkowej, na szczęście przytomnością wykazali się obrońcy BKS-u, którzy wybiciem piłki zażegnali niebezpieczeństwo. Bliska utrata gola wpłynęła ożywczo na naszych chłopaków, którzy od tego momentu zaczęli przejmować inicjatywę. W 12 minucie Adrian Kulesza świetnie uderzył zza pola karnego jednak piłka przeszła tuż nad bramką Orła Wojcieszów. Gra przez większość czasu toczyła się w środku boiska jednak to nasz zespół miał więcej z gry. W 28 minucie ponownie Adrian Kulesza uderzył na bramkę Orła, tym razem bramkarz gospodarzy świetną paradą zażegnał niebezpieczeństwo. W 36 minucie wreszcie wyszliśmy na prowadzenie. Wtedy to świetnie z lewej strony dośrodkował Sławomir Dul, a piłkę do bramki strzałem głową skierował Adrian Kulesza. Podrażniony Orzeł w końcówce pierwszej połowy wziął się do odrabiania strat i jeszcze w tej samej połowie został za to skarcony. W 44 minucie świetnie prawą stroną popędził Adrian Biały, który po ziemi uderzył w światło bramki. Piłka trafiła do znajdującego się w polu karnym Adriana Kuleszy, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Orła Wojcieszów i wyprowadził BKS Bolesławiec na 2:0.

Po przerwie nasz zespół nadal prowadził grę i wydawało się, że nic złego nas już tego dnia nie spotka. BKS Bolesławiec spokojnie kontrolował wynik i nie pozwalał gospodarzom zapuszczać się pod swoje pole karne. W 65 minucie powinno być już po meczu. Dośrodkowana piłka trafiła do stojącego bez opieki w polu karnym Łukasza Graczyka jednak strzał głową napastnika BKS-u był niecelny. W 71 minucie gospodarze za sprawą Marcina Spornego zdobyli gola kontaktowego i na murawie ponownie rozgorzała walka. Orzeł ruszył do zdobycia gola wyrównującego i w 77 minucie sztuki tej dokonał wyrównując stan meczu na 2:2. Ostatnie dziesięć minut to dążenia obu jedenastek do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dobre sytuacje miał Orzeł Wojcieszów ale BKS Bolesławiec po dwóch ciosach zaczął się wreszcie podnosić. W końcówce meczu dobrze głową uderzał Maciej Zielonka jednak bramkarz gospodarzy instynktownie wypiąstkował lecącą do bramki piłkę. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry ławka rezerwowych BKS-u wybuchła z radości. Wtedy to, w ostatniej już akcji meczu Krzysztof Lisowski dośrodkował w pole karne, a tam na piłkę czekał już Adrian Kulesza. Popularny Kaczor głową umieścił piłkę w siatce zdobywając gola na wagę trzech punktów.

Sobotnie wyjazdowe spotkanie było dużo lepsze w naszym wykonaniu niż wcześniejszy wyjazd do Radzimowa. Niestety moment dekoncentracji w naszych szeregach sprawił, że nerwówkę w końcówce zafundowaliśmy sobie na własne życzenie. Na szczęście pokazaliśmy charakter i ogromną wolę zwycięstwa, która pozwoliła przywieźć do Bolesławca trzy punkty. Już w najbliższy weekend czeka nas spotkanie z liderem rozgrywek – Victorią Ruszów.

Orzeł Wojcieszów – BKS Bolesławiec 2:3 (0:2)

Bramki: Sporny (71), Horodyski (77′) – Kulesza (36′, 44′, 90+4′)

BKS: Kizyma, Janicki, Dul, Lisowski, Biały, Pochwała (70′ M. Dmuchowski), Gasiak (żk), Szaja (żk) (65′ Zielonka), Rudkowski (55′ Pirożek (żk)), Graczyk (75′ K. Dmuchowski (żk)), Kulesza

GW

foto: Istotne.pl